Tak wiem i przepraszam,2 miesiące to sporo,dokładnie tyle mnie nie było... Ale ten ostatni okres szkolny chciałam skupić tylko na nauce. Tymczasem druga część moich ulubionych,polecanych :piosenek,filmów,książek,rzeczy,przepisów i tak dalej.. Piosenka: TED NEMETH-Richard Bundy
Kocham takie niekomercyjne,garażowe zespoły,Łódź jest w nie bogata.UWAGA ta piosenka jest troszkę niebezpieczna,nie mogę przestać jej słuchać... Film: Mechaniczna pomarańcza Dramat z 1971 roku,sporo tutaj przemocy,seksualności,więc nie jest to kino dla każdego,mimo to serdecznie polecam.
Książka: Śpiączka -Graham Masterton Nie jest to książka lekka i bezproblemowa,ale za to jakże wciągająca,kocham Mastertona za sposób pisania,jednak zakończenie mi nie pasuje,ale oceńcie sami ;) Przepis fit: Ciasto fasolowe
Składniki: -Puszka czerwonej fasoli -Banan -2 łyżki kakao -Garść orzechów -2 jajka -2 łyżki mąki gryczanej -kilka suszonych śliwek -jeśli się lubi to łyżeczka cynamonu -szczypta soli -płaska łyżeczka proszku do pieczenia Sposób przygotowania:blendujemy fasole i banana,potem dodajemy mąke,jajka,orzechy,kakao,śliwi,sól,proszek do pieczenia,cynamon i również blendujemy (pewnie dziwicie się,że w składnikach nie ma miodu czy innego słodzidła,ale jak dla mnie fasola,śliwki i banan są wystarczająco słodkie) Formę wysmaruj wybranym tłuszczem i piecz przez 30 min w piekarniku nagrzanego do 180 stopni,ozdobić możesz roztopioną gorzką czekoladą ;)
Nie było mnie troszkę,ale ta nieobecność spowodowana była egzaminami,tak jestem w trzeciej klasie gimnazjum,ale do rzeczy w tym poście chciałabym przedstawić wam kilka przepisów na cudowny nastrój. 1.Nie zamartwiaj się!Nie myśl za wiele,na wiele rzeczy nie masz wpływu i nie możesz zawracać sobie tym głowy,bądź oazą spokoju,przynajmniej spróbuj,nastawiaj się pozytywnie,z każdej złej sytuacji wyciągaj to co najlepsze.Optymiści prowadzą szczęśliwy tryb życia! 2.Przechodząc do konkretów,wiele osób mówi,że nic tak nie poprawia nastoju jak czekolada czy lody,kompletnie się z tym nie zgadzam,może tylko ja tak mam,ale po zjedzeniu czegoś słodkiego jestem jeszcze bardziej przygnębiona bo nie dość,że życie nie ma sensu to jeszcze jestem gruba.Zrób coś zdrowego,a zarazem pysznego do zjedzenie,robiąc to danie będziesz skupiać się na nim, tym samym przestaniesz zaprzątać sobie głowę problemami,no i dobrze zjesz. 3.Kartka i długopis,tak to tyle znaczy jeszcze Twoje myśli grają tutaj olbrzymią rolę. Pisz,rysuj, rób cokolwiek,wszystko co Ci przychodzi do głowy,wyrzuć z siebie wszystko. Bazgroły,kreski,brzydkie słowa. Kartka będzie wyglądała strasznie brudno,za to w Twojej głowie zapanuje porządek. 4.Poćwicz! To mój ulubiony punkt,spokojnie nie jestem jakąś zapaloną fitnesiarą,ale kocham te endorfiny które wydzielają się po wysiłku,chce się żyć.Już po treningu czuje się jakaś piękniejsza i w ogóle,nie wiem jak to wszystko działa,ale działa! 5.Wypłacz się! Każdy czasem płacze i to całkiem normalne,jesteśmy tylko ludźmi.Według mnie wraz ze łzami wylatuję spora część problemów.
Chciałabym w tym poście podzielić się z wami moimi inspiracjami,nie tylko jeżeli chodzi o wygląd,a także o codzienne życie.Czasem wystarczy spojrzeć na jakieś zdjęcie i już mamy fale pomysłów w głowie. Dosyć pisania,czas na zdjęcia ;) Jeszcze na koniec dodam,że jestem kolekcjonerką wszystkiego co piękne. Piszcie jeżeli chcecie więcej takich postów ;)
Zauważyłam,że widok rozjechanego kota to codzienność,nikt się tym nie przejmuje.Może weźmie się łopatę i wyrzuci przez płot.Nie udzielenie pomocy żywej czującej istocie która umiera z męczarniach bo spóźnimy się do pracy,albo ludzie będą się dziwnie patrzeć,to normalne? Jestem znacznie bardziej przywiązana do zwierząt niż do ludzi i dosłownie fizycznie boli mnie ta dzisiejsza znieczulica. Szczególnie potrząsnęła mną ta sprawa: jakiś psychopata obciął kotu łapy i ogon i związał zwierzę. I co dostanie wyrok w zawiasach? A człowiek który ukradł batonika będzie leczony 8 lat w psychiatryku elektrowstrząsami. A jakie jest wasze zdanie na ten temat? To trochę "ciężki" post ale musiałam wyrazić w tej sprawie swoje zdanie. A to mój Kiwi,miłość.
Br,br,br. W sumie to by wystarczyło,wielu rzeczy nie znoszę,ale większość z nich z trudem mniejszym czy większym potrafię znieść,ale zimna,o nie! Uczucie wyjścia spod prysznica,to uczucie zimna,założyć szlafrok? Będzie wilgotny i nadal będzie zimno,mam taką metodę,że włączam suszarkę i się cała suszę,tak wiem jestem głupia.Ta zima ogólnie na mnie źle wpłynęła,pobudki o 6 gdy jest jeszcze szaro buro,zimno i jakoś tak depresyjnie,już mam taki zwyczaj,że po przyjściu ze szkoły pakuje się pod koc i śpię z pół godzinki,żeby te wory pod oczami choć trochę zniknęły,bo 2 kawy to i tak dla mnie za mało,tylko spanko mnie może ocucić. Do szkoły chodzę w wełnianych skarpetach i choć spojrzenia na mnie padają dziwne to szczerze bardziej dbam o ciepło niż o swój powierzchowny wizerunek. Wszystkie zmarzluchy łączmy się!
Od paru miesięcy jestem zadowolona ze swojej wagi,ale niestety nie jestem z tych co mogą jeść wszystko i nic po nich nie widać,jestem rozgrzeszana z każdej rzeczy czy to słodkiej czy to tłustej.Tak,że tego,tajemnica tkwi w regularności posiłków,tak wiem bla,bla każdy tak mówi,ale uwierzcie to się sprawdza.Minimum 4 posiłki.Ja od ponad miesiąca wyeliminowałam ze swojego jadłospisu cukier i jest super,ale rymuje,ale na serio czuje się dużo lepiej i jakby bardziej rozpoznaje smaki i potrafię się z nich cieszyć. Jeśli chodzi o ćwiczenia,to nie chodzę na popularną siłkę ponieważ nie potrafię ćwiczyć przy kimś,po prostu nie potrafię,mam kilka sprzętów w domu.Ćwiczę 6 razy w tygodniu po około 30-35 min.Nie jest to dużo,ale nie ćwiczę dla mięśni tylko dla poprawienia kondycji i ulepszenia sylwetki.Nie ćwiczę z Chodakowską czy innymi Mel B,denerwowało mnie to "już połowa" "dasz radę". Ostatnio słyszałam ciekawą rzecz,mianowicie jeżeli już jemy coś słodkiego to nie możemy myśleć "Ile ja przytyje,będę przez to gruba" nasza podświadomość robi to co my jej każemy,a mówiąc tak każemy tyć jej więcej niż na prawdę powinniśmy,jedząc coś słodkiego trzeba myśleć "Zasłużyłam,to jest pyszne,raz na jakiś czas to nie grzech"Ale oczywiście unikajmy takich sytuacji ;) Ogólnie mówiąc mało soli bardzo mało tłuszczów i praktycznie wcale cukrów,regularność posiłków,pół godziny ćwiczeń dziennie nic specjalnego,a schudłam przez 7 miesięcy 8 kg ;) A teraz zdjęcie moich nóg przed i po.
Cześć,w tej pierwszej części posta chciałabym pokazać wam moich ostatnich ulubieńców w kategoriach takich jak piosenka,film,serial,książka,jakaś rzecz,kosmetyk,przepis hmm sama nie wiem,ale pokaże wam to co lubię już dawno,albo co spodobało mi się w ostatnim czasie. Podzielę ten post na 2 lub 3 części. Piosenka: Zbyszek-Domowe melodie
Jakoś 2 miesiące temu poznałam ten zespół,śpiewają swoje piosenki po polsku,nie jest to muzyka dla każdego,ale posłuchajcie i oceńcie sami ;)
Film: Marzyciele
Jest to trochę kontrowersyjny film ze względu na nagość czy kazirodztwo,aczkolwiek zmusza do refleksji.
Książka: Poczwarka-Dorota Terakowska
Pokazuje inny świat,nie wiadomo czy lepszy czy gorszy,uczy miłości i zrozumienia.
Rzecz:Tabletki Plusssz
Tabletki do rozpuszczenia w wodzie,jeżeli chcecie się pobudzić z rana czy przed treningiem,działa podobnie jak kawa,podobno wspomaga naukę,ja głownie piję to cudo przed treningiem i zauważyłam,że mam na nim więcej energii,także chciałam się tym produktem z wami podzielić ;)